Udział w poniedziałkowej debacie potwierdziło 13 kandydatów na prezydenta, czyli wszyscy zarejestrowani przez PKW pretendenci do tego urzędu. Debatę poprowadzą: Dorota Wysocka-Schnepf (TVP), Radomir Wit (TVN24) oraz Piotr Witwicki (Polsat News).
Jest to ostatnia debata przed pierwszą turą wyborów. Jest to zarazem debata, którą zgodnie z Kodeksem wyborczym Telewizja Polska ma obowiązek przeprowadzić pomiędzy kandydatami na prezydenta. Będzie transmitowana m.in. w TVP1, TVP Info, TVN24, Polsat News i Interii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przed budynkiem TVP, gdzie o 20.00 rozpocznie się debata, zgromadzili się zwolennicy poszczególnych kandydatów.
Jak podał na swojej stronie TVN24, pierwszą część debaty podzielono na dwa bloki: politykę krajową i zagraniczną. Każdy z trzech dziennikarzy zada w tych blokach po jednym pytaniu identycznej treści wszystkim kandydatom. Czas na odpowiedź to 60 sekund.
W każdym bloku tematycznym, po odpowiedzi na pytania dziennikarzy, kandydaci będą mogli zadać jedno pytanie jednemu kontrkandydatowi. Czas na pytanie to 20 sekund, na odpowiedź - 60 sekund i kolejne 20 sekund na ripostę.
Po dwóch blokach tematycznych przewidziano rundę pytań wzajemnych. Każdy z kandydatów będzie mógł zadać po dwa pytania, każde innemu rywalowi. Zaplanowano też czas na swobodną wypowiedź kandydatów (po 90 sekund). Uczestnicy nie będą mogli korzystać z telefonów ani innych gadżetów.
Reklama
Debatę poprzedził sprzeciw ośmiu sztabów wyborczych wobec jej współprowadzenia przez dziennikarkę TVP Dorotę Wysocką-Schnepf, m.in. sztabów PiS i Konfederacji. Wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski stwierdził w poniedziałek, że debatę będzie prowadziła "twarz najgorszej propagandy TVP w likwidacji". Jego zdaniem debata będzie "hucpą polityczną, kabaretem i działaniami, które mają pomóc Rafałowi Trzaskowskiemu".
Według Wojciecha Machulskiego, rzecznika kampanii Sławomira Mentzena (kandydata Konfederacji), Wysocka-Schnepf nie jest dziennikarzem obiektywnym i tworzyła wiele materiałów, które w bezpośredni sposób uderzały w niektórych kandydatów na prezydenta. W ocenie Machulskiego TVP oszukała sztaby przy organizacji debaty, ignorując ich zastrzeżenia.
Poseł PiS Andrzej Śliwka skrytykował też losowanie kolejności wystąpień podczas debaty. "Wylosowanie Rafała Trzaskowskiego jako tego, który w pięciu rundach, w trzech ostatnich odpowiada jako ostatni, to trzeba powiedzieć, że szanse na to były mniejsze niż procent" - zauważył Śliwka.
Szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego Wioletta Paprocka we wpisie na platformie X odpowiedziała, że w losowaniu kolejności odpowiedzi na pytania udział wzięli przedstawiciele wszystkich sztabów.
Radomir Wit zamieścił na X zdjęcie protokołu z losowania, na którym są podpisy przedstawicieli wszystkich sztabów. "Losowały komitety na oczach innych komitetów" - napisał.
Reklama
Telewizja Polska w przesłanym PAP stanowisku zaznaczyła, "że losowanie kolejności wypowiedzi kandydatów zostało przeprowadzone przez przedstawicieli sztabów kandydatów na urząd prezydenta RP i odbyło się zgodnie z poszanowaniem wszelkich reguł uczciwości i przejrzystości". "Podkreślamy, że wszystkie sztaby zaakceptowały wylosowaną kolejność wypowiedzi kandydatów, a protokół podpisali przedstawiciele wszystkich sztabów – nikt nie zgłosił sprzeciwu" - dodano.
W debacie i w niedzielnych wyborach prezydenckich będą rywalizować: Artur Bartoszewicz (ekonomista), Magdalena Biejat (kandydatka Nowej Lewicy), Grzegorz Braun (europoseł wykluczony z Konfederacji), Szymon Hołownia (marszałek Sejmu, kandydat Trzeciej Drogi), Marek Jakubiak (poseł koła Wolni Republikanie), Maciej Maciak (lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju), Sławomir Mentzen (kandydat Konfederacji), Karol Nawrocki (prezes IPN, kandydat popierany przez PiS), Joanna Senyszyn (była posłanka SLD, ekonomistka), Krzysztof Stanowski (dziennikarz), Rafał Trzaskowski (prezydent Warszawy i kandydat KO), Marek Woch (kandydat Bezpartyjnych Samorządowców), Adrian Zandberg (poseł, kandydat partii Razem).(PAP)
kmz/ kk/ js/