Reklama

Nauka

Świat za dziesięć lat...

BOŻENA SZTAJNER

Któż nie chciałby wiedzieć, jak będzie wyglądał świat w 2020 r.? Wydaje się, że pewne rzeczy da się przewidzieć, odwołując się do racjonalnych przesłanek i posługując się naukowymi metodami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Futurolodzy co do jednego są bezdyskusyjnie zgodni - jakkolwiek świat będzie wyglądał za dekadę, to na pewno będą się pogłębiać istniejące już różnice. Czego one dotyczą? Przede wszystkim podziału na biednych i bogatych. Widać to bardzo wyraźnie choćby na przykładzie USA, gdzie 95 proc. aktywów na nowojorskiej giełdzie należy do… 5 proc. Amerykanów. Innym zaś kazusem jest afrykańska Nigeria. Tam 80 proc. populacji w miastach (ok. 45 mln) żyje w skrajnej nędzy, dosłownie wegetując kilka kilometrów od centrów.
Przewiduje się, że w 2020 r. aż jedna czwarta ludzkości może koczować na przedmieściach metropolii. Co gorsza, ci ludzie mogą nie mieć dostępu do pitnej wody. Serca zaś megamiast wypełnione będą szklanymi wieżowcami, gdzie będą się mieściły m.in. banki, firmy marketingowe i luksusowe hotele.

Transportowa rewolucja

Reklama

Samochody, przynajmniej w krajach rozwiniętych, będą miały napęd elektryczny lub hybrydowy. Będzie tak nie tylko ze względów ściśle ekologicznych, ale również ekonomicznych. Przewiduje się bowiem, że dochodzimy do apogeum wydobycia ropy naftowej, a za dziesięć lat jej pozyskanie będzie się już tylko sukcesywnie zmniejszać.
Być może do większych łask wrócą rowery. Poza tym częściej będziemy poruszać się na piechotę i korzystać z transportu zbiorowego (np. w Szwajcarii miał zostać otwarty pierwszy podziemny odcinek superszybkiego magnetycznego metra Swissmetro, ale brakuje na to funduszy; jednak ponoć Chińczycy są zainteresowani tą technologią o angielskiej nazwie „vactrain”). Będzie się to wiązało ze zmianą stylu życia. Po prostu zapanuje moda, przede wszystkim za sprawą mediów, na tzw. zdrowy styl życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Totalna komputeryzacja

Wydaje się, że komputerowe technologie staną się tak powszechne, że po prostu przestaniemy je na co dzień zauważać. Chodząc, będziemy np. jednocześnie ładować baterię naszego telefonu komórkowego dzięki specjalnym urządzeniom umieszczonym w zelówkach butów (prace nad tym projektem są bardzo zaawansowane). Lustro „oceni” nasz wygląd, a lodówka „pomoże” dobrać odpowiednią dietę, by zgubić zbędne kilogramy. W pierwszym przypadku, np. podczas porannego golenia, wyświetli się też prognoza pogody. Pewnie będzie ono też coś do nas „mówiło”, informując o newsach dnia.
Te i inne przykłady można byłoby mnożyć bez końca. Oczywiście, tego typu skomputeryzowanie codzienności niekoniecznie musi prowadzić do poprawienia jakości naszego życia wewnętrznego i relacji z innymi ludźmi, ale to już osobny temat. Niemniej jednak wirtualny świat na pewno wkroczy do tego realnego jeszcze bardziej niż to jest obecnie.

Badanie i eksploracja kosmosu

W 2020 r. amerykańskie sondy Voyager 1 i 2 będą poruszały się już tylko dzięki sile bezwładności (nie zapominajmy, że wystrzelono je w 1977 r.). Mimo że Amerykańska Agencja Kosmiczna (NASA) nie ma już takiego budżetu jak kiedyś (administracja Baracka Obamy znacznie go ograniczyła), to badanie wszechświata nabierze tempa. Stanie się to m.in. za sprawą programu „New Frontiers”, w skład którego wchodzi również wystrzelenie sondy Venus Surface Explorer już za trzy lata. Ma ona zbadać Wenus.
Rosjanie może wyprzedzą Amerykanów w eksploracji kosmosu. Zamierzają oni bowiem właśnie za dziesięć lat wydobywać gaz hel-3 z księżycowego gruntu. Nie sądzę, by im się to udało. To raczej pobożne życzenia. Już bardziej prawdopodobne wydają się deklaracje Japończyków, że wyślą na Marsa humanoidalnego robota. Do badań przestrzeni kosmicznej na pewno włączą się bardziej Chińczycy i Hindusi. Wydaje się, że zarówno NASA, jak i Unia Europejska nie podniosą rękawicy rzuconej przez Azjatów i nie wytrzymają tempa konkurencji.

Jak będzie naprawdę?

To wie tylko Pan Bóg. My możemy co najwyżej przewidywać pewne zjawiska na podstawie tego, co obecnie mamy. Oczywiście, nie można wykluczyć, że na naszym cudownym statku kosmicznym, jakim jest Ziemia, nie dojdzie do jakiejś awarii. Jest raczej mało prawdopodobne, by nasz dom został zniszczony przez coś z zewnątrz (np. zderzenie z asteroidą). W najgorszym wypadku może być mniej lub bardziej uszkodzony, co już nieraz się zdarzało w ciągu ponad czterech miliardów lat i zapewne wcześniej czy później się stanie. Niebieska Planeta poradzi sobie również z kataklizmami typu trzęsienie ziemi czy tsunami.
Bardziej trzeba nam się obawiać jakichś bezmyślnych poczynań z naszej strony. Mam na myśli m.in. bezrefleksyjną eksploatację zasobów naturalnych planety, nastawioną wyłącznie na krociowe zyski. Obawiam się też zagłady ludzkości na skutek wojny nuklearnej, choć wydaje się, że sroga lekcja Hiroszimy i Nagasaki sprawiła, iż do niej nie dojdzie.
Cóż… Nie pozostaje nam nic innego, jak dożyć do tego 2020 r. i przekonać się na własnej skórze, czy będzie tak, jak to pobieżnie nakreśliłem, czego Państwu i sobie życzę:-).

Kontakt: nauka@niedziela.pl

Podziel się:

Oceń:

2010-12-31 00:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wałbrzych. Gwiazda Betlejemska – naukowe spojrzenie na tajemniczy fenomen [zaproszenie]

Adobe.Stock

Gwiazda Betlejemska od wieków fascynuje zarówno teologów, jak i naukowców, a jej tajemnica stanie się tematem wyjątkowego wykładu połączonego z pokazem nieba 11 grudnia w Obserwatorium Astronomicznym przy Liceum Sióstr Niepokalanek w Wałbrzychu.

Więcej ...

O. Tomasz Maniura OMI zakończy posługę w Oblackim Centrum Młodzieży NINIWA

2025-04-30 15:28
O. Tomasz Maniura opowiadał o festiwalu Życia

Magdalena Lewandowska/Niedziela

O. Tomasz Maniura opowiadał o festiwalu Życia

„Wszystko ma swój czas” - napisał o. Tomasz Maniura OMI, ogłaszając zakończenie swojej siedemnastoletniej posługi w Oblackim Centrum Młodzieży NINIWA w Kokotku oraz Duszpasterza Młodzieży Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. O swojej decyzji zakonnik poinformował dziś za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Więcej ...

Białoruś: kapłan katolicki skazany na 13 lat więzienia za wymyślone przestępstwa

2025-05-01 16:21

Karol Porwich/Niedziela

Proboszcz parafii katolickiej Matki Bożej Fatimskiej i św. Jozafata Kuncewicza w Szumilinie (diecezja witebska) na Białorusi ks. Andrzej Juchniewicz OMI został 30 kwietnia skazany na 13 lat więzienia. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny i ma być zgłoszona apelacja od niego. Ks. Juchniewicz jest drugim kapłanem katolickim w tym kraju, który otrzymał tak surową karę, a jego proces toczył się przy drzwiach zamkniętych, bez dopuszczenia na salę rozpraw środków przekazu i publiczności.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Niepokojące doniesienia. Polska rezygnuje z udziału w...

Wiadomości

Niepokojące doniesienia. Polska rezygnuje z udziału w...

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w...

Kościół

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w...

Kard. Camillo Ruini: Musimy zwrócić Kościół katolikom

Kościół

Kard. Camillo Ruini: Musimy zwrócić Kościół katolikom

Zmarł śp. Tadeusz Dziwisz, brat Kardynała Stanisława...

Kościół

Zmarł śp. Tadeusz Dziwisz, brat Kardynała Stanisława...

Cud papieża Franciszka w bazylice Świętego Piotra

Kościół

Cud papieża Franciszka w bazylice Świętego Piotra

Komunikat Kurii Metropolitalnej w Przemyślu ws. kapłana z...

Kościół

Komunikat Kurii Metropolitalnej w Przemyślu ws. kapłana z...

81-letnia siostra złamała protokół podczas pogrzebu. To...

Kościół

81-letnia siostra złamała protokół podczas pogrzebu. To...

Znamy datę konklawe!

Kościół

Znamy datę konklawe!

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego